piątek, 25 stycznia 2019

GOSPODARSTWO. HEINRICH HAUSNER (1796-1844)

Na rysunku drzewa genealogicznego Albina Hausnera od imienia Franza poprowadzone są linie trojga dzieci. W zbiorze kopii akt metrykalnych, które Albin zebrał jest dokument tylko dla jednego syna. O pozostałych dzieciach historia rodzinna milczy. W jednym z wyciągów familijnych parafii tarnawieckiej pojawia się urodzona w 1810 roku córka Katharina, która wyszła za mąż za Andresa.



W śniegu, mrozie, radości minął pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 1796 roku. 26 grudnia Katharina urodziła syna, Heinricha. Na chrzestnych Franz poprosił Franza Jose i Katharinę Stefanin. Niemalże rok później, 6 listopada 1797 r., w domu nr 24 u Vencestana Beigerta i Kathariny z domu Reising przyszła na świat córka. Po matce dano jej na imię Katharina. Beigertowie wraz z chrzestnymi  Vencestanem Tykiem i Kathariną Eerkierin cieszyli się na uroczystej mszy świętej w małym kościele na skraju Tarnawca.

1 czerwca 1813 roku Vencestan i Franz poprowadzili swoje dzieci do ołtarza. Heinrich Hausner nie miał jeszcze 17 lat, a Katharina Beigert nie miała lat 16. Świadkami byli Johann Beigert i Christian Hoffmann. Młodzi zamieszkali w domu Hausnera.

Heinrich po ślubie był jeszcze za młody, żeby przejąć gospodarstwo. Siedem lat później był już wymieniany jako jeden z najbogatszych gospodarzy w Dornbach, z 54 morgami ziemi. Większość sąsiadów miała 15-16 morgów, a jedynie szkole z gruntu gromady przydzielono 158 morgów. W połowie lat 90. XX wieku Janowi Hausnerowi - wnukowi Alfreda i prawnukowi Franciszka - pokazywano dawną ziemię Hausnerów: szeroki pas ciągnący się za rzeką Złotą, od kościoła w kierunku wschodnim. W 1820 roku Franz mógł już spoczywać na tarnawieckim cmentarzu.

Wiosną 1816 roku Złota nabrała dużo wody. Piaszczyste łachy Sanu były przykryte spienioną, burą wodą. Od wielu dni padał deszcz. W górach musiał stopnieć śnieg. Woda była już pod zwisającą ponad nurtem rzeki skarpą, z której sterczały korzenie chylących się nad rzeką drzew. Na mostku w Kuryłówce fale uderzały niemalże po nogach. Noc była ciężka. Nikt nie spał. Ludzie w ubraniach. Konie przy wozach. Co się dało zawinęli w chusty i prześcieradła. Gotowi do ucieczki. Wkrótce wyjrzało słońce. Wiele tygodni później wędrujący spod Łańcuta handlarze przywieźli wieści o wielkiej powodzi, o wsiach i polach zatopionych przez Wisłokę i Wisłę.

W roku 1818 urodził się najstarszy syn Heinricha, Joseph. 24 stycznia 1820 ochrzczono drugiego syna Heinricha i Kathariny, Johanna. Możliwe, że imię było po ojcu chrzestnym Johannie Hausner. Obok przy chrzcielnicy stała Anna, żona Johanna Beigerta.   



Na rysunku Albina przeczytamy imię trzeciego syna Heinricha i Kathariny: Wojciech. Skąd to imię polskiego świętego? Wydaje się to nieprawdopodobne. Czy kryje się za tym rodzinna tajemnica? A może to był Adalbert, Albert? Heinrich i Katharina utrzymywali bliskie kontakty z Kazimierzem Drzałowskim, organistą tarnawieckiego kościoła. Katharina była matką chrzestną urodzonej w roku 1831 Marianny Drzałowskiej, a także jej brata Ignacego. W 1829 roku urodził się Georg Hausner, a Marianna wiele lat później została jego żoną. Święto patronalne Jerzego i Wojciecha przypada 23 kwietnia. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ZAGADKI POZOSTAJĄ

  Historia rodziny Hausner od końca XVIII wieku jest spisana. Pozostały zagadki i pytania bez odpowiedzi. 1. Początki rodziny giną w mroku. ...