piątek, 13 września 2019

BALBINA STALA Z HAUSNERÓW (1907-1998) I WIESŁAWA HORNUNG (1918-2000)

Na progu lata 1931 roku Antonina z całą rodziną świętowała zamążpójście Balbiny. Balbina w Miechocinie poznała Władka Stalę, który odbywał wtedy służbę wojskową w stacjonującym w Łańcucie 10 pułku strzelców konnych. Spodobał się jej od razu. należał do najlepszych wachmistrzów II Rzeczypospolitej. Skierowano go do Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu.

Wachmistrz Stala we wrześniu 1939 roku dostał się do niewoli, z której udało mu się uciec. Wrócił w rodzinne okolice i wraz z siostrą w czas okupacji zajmował się handlem. Po wojnie nie chciał pracować dla komunistów. Po likwidacji drobnego handlu nie miał pracy. Jako jeżdżący konno statysta w latach 1959-1960 zagrał w filmie "Krzyżacy".

 
Po wybuchu wojny na plebanii w Miechocinie zamieszkała siostrzenica ks. Henryka, Wiesława. Jej mąż, por. Stanisław Zych, brał udział w walkach Armii "Łódź". W wigilię Bożego Narodzenia 1939 roku Wiesława urodziła syna Adama.

Staszek urodził się w roku 1913 w Kajmowie pod Tarnobrzegiem, gdzie jego ojciec Franciszek był wójtem. Kajmów znajdował się na terenie parafii Miechocin i ks. Henryk Hausner przyjaźnił się z rodziną Zychów. Wieś była dobrze widoczna ze wzgórza, na którym stał kościół. Dzisiaj jej nie ma. W 1970 roku teren został zabrany przez kopalnię siarki, a potem zalany przez wody zalewu machowskiego.

Wiesia i Staszek uczyli się w gimnazjum w Tarnobrzegu. Po maturze on ukończył podchorążówkę, a potem pracował jako urzędnik Ubezpieczalni Społecznej w Tarnobrzegu. W latach 1934-1938 trzykrotnie odbywał ćwiczenia wojskowe: w 39 pułku strzelców lwowskich w Jarosławiu, w 38 pułku strzelców lwowskich we Lwowie i w 2 pułku piechoty Legionów w Sandomierzu. Został zmobilizowany w sierpniu 1939 roku do 2 pp Legionów. 3 września pułk został zaatakowany przez dwie niemieckie dywizje pancerne. Trzy dni trwał na pozycjach w rejonie Borowej Góry. Podporucznik Stanisław Zych dowodząc plutonem poległ 5 września podczas kontrataku i walki wręcz. Pochowano go na cmentarzu w Grocholicach. Został odznaczony Krzyżem Orderu Virtuti Milutari V klasy. Żona dowiedziała się o śmierci mężą dopiero wiosną 1940 roku.

Wiesławę powojenny los rzucił na dalekie Mazury, do Giżycka. Gospodarzyła tam ze swoim drugim mężem Ryszardem Jeszke. Mieli dom z ogrodem. Zachował się jej list - prawdopodobnie z roku 1953 - w którym z tęsknotą pisał do "kochanego wujka" Alfreda Hausnera, do Krakowa. Prosiła go, aby zorientował się w cenach cebulek tulipanów i gladioli, groszku pachnącego, goździków, krzewów piennych róż; najlepiej w sklepach Batora na ul. Długiej lub Freya na ul. Lubicz. Z tych szczegółów można sądzić, że Wiesława była częstym gościem u wujostwa w Krakowie. Dalej pisała o sprawach rodzinnych:

Dzieci moje już duże. Adaś skończył 7 klas i teraz wybiera się do Technikum Budowy Okrętów w Gdańsku. Marzenka skończyła I klasę. Świadectwa mają dobre. Adam jest zdolny chłopiec a Marzenka ma zdolności do matematyki. Ja zarabiam robotami ręcznymi a szczególnie na drutach robię swetry. Ciekawam jak teraz wygląda Kraków, już tak dawno nie byłam.

W tym samym roku Alfred zmarł. Zapewne na ten list już nie odpisał.        

ZAGADKI POZOSTAJĄ

  Historia rodziny Hausner od końca XVIII wieku jest spisana. Pozostały zagadki i pytania bez odpowiedzi. 1. Początki rodziny giną w mroku. ...