Na początku było tylko imię. Na początku było imię własne i imiona przodków. Johann, Hans, Chunrad, Karl, Heinrich, Georg, Anton, Paul, Bartholomeo, Ludwig, Matheus, Wilhelm, Gabriel, Jorg. Na początku była jeszcze osada, wieś, siedlisko – miejsce, z którego wyrastał dom. Niemiecki dom to „haus”. Dom to gospodarstwo, to także gospodarze. Z czasem dom to mógł być dwór. W domu mieszkała rodzina; rodzina mała i rodzina wielka. Jeżeli nosiciel imienia opuszczał dom szukając lepszego życia mógł znaleźć swoje miejsce na rycerskim zamku, na dworze margrabiego. Jeżeli nosiciel imienia był wierny stawał się domownikiem, kimś zaprzyjaźnionym. Cieszył się zaufaniem i mógł zostać piastunem. Stawał się domownikiem, „hausnerem”.
Albin Hausner tak się wciągnął w wypełnianie „Ahnenpaß”, że zaczął szukać swojego Hausen? Jeżeli istnieje, to gdzie się znajduje? A może to jest jedynie legenda z wyobraźni tłumacząca pochodzenie rodziny?
Nazwisko Hausner mogło pochodzić od nazw miejscowych kończących się na „hausen”. O tych, którzy pochodzili z Hausen mówiło się w języku niemieckim „hausener”. Hausner mógł wykonywać zawód budowniczego domów. Przecież oni wędrowali. Hausner mógł także być właścicielem domu – gospodarzem, „haushaelterem”. W czasach średniowiecznego osadnictwa do różnych miejscowości w Niemczech, Czechach czy Austrii docierały pojedyncze rodziny pochodzące z Hausen. Miejscowi mieszkańcy mogli im nadawać przydomek „Hausener”. W kolejnych pokoleniach było to już nazwisko, które następnie mogło ulegać skróceniom i uproszczeniom. Rodziny pochodzące od tego samego przodka mogły w ten sposób przyjmować różniące się, chociaż podobne, nazwiska.
We Frankonii Hausen oznaczało niewielką osadę powstającą obok istniejącej, większej miejscowości. Tą drogą mogła przebiegać w niektórych miejscach wewnętrzna kolonizacja inicjowana najpierw w północnej Bawarii, a potem z Frankonii na inne obszary południowych Niemiec. Kilka stuleci musiało minąć od wyjścia rodziny młodszego syna gospodarza z Hausen. Mógł wtedy jeszcze nie mieć nazwiska. Jeżeli wyruszył z Frankonii i dotarł do usianego rycerskimi zamkami Górnego Palatynatu to niezbyt ufni nowi sąsiedzi mogli go nazwać Hausnerem, obcym przybyszem. Na początku nie mieli do niego zaufania. Potem się żenił z Margarethą lub Kathariną. Rodzina rozrosła się w kolejnych pokoleniach. Pozostała w nich krew wędrowców.
Najpierw – z korzeniami nad Renem - mógł być Hauser, a potem Hausner, Hausser, Houser, Tonhauser, Hausmann, Hauswald, Hausnecht… Johannes Baptista Rietstap w swojej publikacji „Armorial general” podał opis herbu rodu Hauser: na zielonym polu chata z czerwonym dachem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz