Jan Hausner ma zaszczyt zaprosić na ślub swej córki Heleny z panem Stanisławem Grzywaczem.
Karol i Wiktorya Grzywaczowie mają zaszczyt zaprosić na ślub swego syna Stanisława z panną Heleną Hausner
który odbędzie się we środę dnia 12. stycznia 1910 r. o godz. 6-tej po południu w kościele parafialnym w Podgórzu, oraz na zabawę weselną do domu panny młodej ul. Zabłocie.
Helena Hausner Grzywaczowa
Zimową porą Jan odprowadził córkę do ołtarza w kościele św. Józefa. Potem mieszkali razem. Wspólne rodzinne szczęście zburzył wypadek. Jana przygniótł jakiś ciężki mebel w jatkach. Nie mógł być zarządcą. Wraz z córką otrzymał przydział na małe mieszkanie w kamienicy przy ul. Wandy. Sąsiednie zajmowała kuzynka Henryka. Od czasu do czasu przyjeżdżała z wiejskimi wiktuałami, w tym z doskonałym miodem, "Niemra", kobieta z Fehlbachu. Brat Adam nie zapominał.
Poza księżmi zaglądali na ul. Wandy magistraccy urzędnicy. Jan nadal odmawiał różaniec "po swojemu", a jeszcze przed śmiercią 19 lutego 1939 r. pytał proboszcza czy tak można. Pochowany został na starym, podgórskim cmentarzu.
Helena z dziećmi Janem i Elżbietą
Helena była piękną kobietą, słynącą z wielkiej elegancji, a przy tym osobą życzliwą i uczynną. Bez niej nie odbywały się żadne uroczystości weselne i dobroczynne w Podgórzu. Z jej dzieci Jan Grzywacz (ur.1916) pozostał w Krakowie, natomiast Elżbieta (ur.1911), po mężu Kulińska, przeniosła się do Chrzanowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz