Po wybuchu wojny w 1914 roku Artur został członkiem Naczelnego Komitetu Narodowego. Był zastępcą szefa Wydziału Wojskowego w sekcji wschodniej. W sprawie Legionu Wschodniego stał po stronie NKN i J.Piłsudskiego. W listopadzie do USA wyjechała delegacja NKN. Hausner dołączył do niej w styczniu 1915 roku. Odbył wiele spotkań i proponował wspólne działanie całej polskiej emigracji. Napisał 4 broszury, które rozeszły się w 80 tysiącach egzemplarzy. Rzucił myśl zorganizowania na czas wojny szkoły wojskowej dla młodzieży. W emigracyjnym środowisku zwolenników narodowej demokracji był ostro atakowany jako "tajny austriacki agent". Po powrocie działał na rzecz przystąpienia posłów socjalistycznych do Koła Polskiego w wiedeńskim parlamencie. Podróżował tam gdzie Polacy organizowali się do działań na rzecz niepodległości.
Naczelny Komitet Narodowy, z tyłu w środku stoi A.Hausner
Po kryzysie przysięgowym w roku 1917 Artur Hausner ukrywał się przez pewien czas we Lwowie. Aresztowany przez władze niemieckie został odesłany do Galicji. Pod pretekstem choroby uchylił się od służby wojskowej. Po podpisaniu tzw. pokoju brzeskiego współorganizował we Lwowie manifestacje protestacyjne. W listopadzie 1918 roku we lwowskim Tymczasowym Komitecie rządzącym odpowiadał za koleje i drogi.
Podczas walk o Lwów współtworzył Komitet Bezpieczeństwa i Dobra Publicznego. W trosce o ludność cywilną uczestniczył w rokowaniach z Ukraińcami. W tych pierwszych dniach walk przeżył osobisty dramat. Jego siostrzeniec, 17-letni uczeń gimnazjum, Tadeusz Jaszcz został ciężko ranny i zmarł w szpitalu. Spoczął na Cmentarzu Orląt. Mimo tego nosił w sobie przekonanie, że problemu polsko-ukraińskiego nie da się rozwiązać przy pomocy miecza. Brał udział w rokowaniach z Ukraińcami z udziałem amerykańskiego generała F.J.Kernana. Nie przyniosły one powodzenia. Sukcesem wojska polskiego zakończyła się natomiast druga odsiecz Lwowa. W tym czasie Ukraińcy musieli już bronić Kijowa przed Armią Czerwoną.